Dzisiaj postanowiłam napisać zupełnie inny post niż dotychczas, o błahej
treści, a mianowicie o tym, co mnie najbardziej zdziwiło we Francji, gdy
pierwszy raz tutaj przyjechałam. Są to oczywiście moje bardzo subiektywne
spostrzeżenia i być może innej Polki czy Polaka na moim miejscu nie zdziwiłoby to,
co mnie wprawiło w osłupienie. Przedstawię więc moją listę zachowań, zwyczajów,
faktów, które po kilku latach pobytu we Francji cały czas wydają mi się dziwne.
Kawa
Jestem osobą dla której kawa w ogóle mogłaby nie istnieć. Natomiast
Francuzi piją kawę za kawą i to dosłownie. Kiedyś nawet
jeden kolega widząc jak wsypuję do espresso dwa cukry, stwierdził : "ty
chyba nie lubisz kawy". Rytuał picia kawy rozpoczyna się od tej porannej, co
jeszcze można zrozumieć. Natomiast już o 10h przeciętny
Francuz musi wypić kolejną. Potem przychodzi czas na kawę poobiednią, bo jakże by
inaczej, a gdy ta im nie wystarczy to o 16h jest szansa, żeby wypić ostatnią
kawę w pracy. Anglicy według stereotypu nie mogą przeżyć bez fiveoclockowej
herbatki. Problem z Francuzami polega na tym, że u nich kaw jest conajmniej
kilka. W dodatku picie kawy w miejscu pracy to świętość. Pracownicy zrzucają
się na ekspresy, organizują zakup kawy mielonej lub tych małych kapsułek, ale
jeżeli w firmie jest dystrybutor kawy to i tak będą z niego czasem korzystać -
choćby po to by spotkać kolegów z innych działów. Najgorsze jest to, że na fanów
herbaty patrzy się z lekkim politowaniem, słyszałam nawet, że jej picie jest
niemęskie, ale to akurat mnie nie dotyczy :-)
Miseczka zamiast filiżanki czy kubka
Dotyczy to picia kawy, mleka, a jak ktoś lubi to herbaty. Francuzi lubią
pić wspomniane napoje w miseczkach, których my używamy do jedzenia płatków
owsianych. Najlepsze jest to, że im te same miseczki też służą do tego celu. Zabawne jest też to, że prawie każdy Francuz mając
w domu ekspres do kawy, często nie posiada czajnika. Nieraz spotkałam się z
podgrzewaniem wody na herbatę w garnku, albo co gorsza w mikrofali (zazwyczaj
woda po takim podgrzewaniu jest letnia).
W samo południe
Francuzi ogólnie rzecz biorąc przywiązują dużą wagę do jedzenia, celebrując
nawet obiady w pracy. W żadnym razie nie wolno się spieszyć. Natomiast należy
tak planować swoją pracę, by o 12h być zwartym i gotowym i dołączyć do kolegów
podążających w stronę stołówki. Zwyczaj jest trochę śmieszny, trochę
dezorganizuje pracę, w dodatku przez oficjalną przerwę obiadową, która trwa
min. godzinę, później wraca się do domu...
Kranówa
Nie jestem w stanie przełknąć kranówy natomiast Francuzi piją ją bez
zastrzeżeń. Pamiętak jak jedna koleżanka Polka bardzo się oburzyła, gdy w
akademiku we Francji zaproponowano jej szklankę wody z kranu. Nie jest to jednak nietypowe
zachowanie. Co więcej w restauracjach, no może nie tych z wyższej półki, do
obiadu można poprosić o karafkę wody. Moja znajoma do swoich wyszukanych
obiadów też proponuje kranówkę, na szczęście zawsze jest też wino :-)
Zjedz wszystko
Jeżeli już jestem przy jedzeniu to muszę wspomnieć o wymuskowaniu talerza
kawałkiem chleba do czysta. I nie jest to bynajmniej zwyczaj kultywowany w
zaciszu domowym. Oni robią to wszędzie i bez żenady! W sumie nie jest to
zły pomysł, bo można spokojnie dojeść sos:-)
Może ciasteczko
Kolejny zwyczaj może przyprawić o mdłości osoby dbające o higienę. Nie wiem czy zawsze
tak jest, ale chyba bardzo bardzo często, że chleb, rogaliki, a nawet ciastka w
piekarniach-cukierniach są podawane gołymi rękami, nie przez papier, bez
rękawiczek! Biorąc pod uwagę, że często ta sama osoba bierze od nas pieniądze,
nie jest to zbyt higieniczne...
Shopping tylko w sobotę
Kolejne moje spostrzeżenie dotyczy pewnego paradoksu. W niedzielę praktycznie
wszystko jest zamknięte. Wyjątkiem są sklepy spożywcze i piekarnie, otwarte do
13h. Natomiast sklepy z ubraniami, ikea, wszystkie inne możliwe sklepy są
zamknięte w niedzielę. Zabawne jest to, że w Polsce, kraju bardzo katolickim,
bez problemu można zrobić wszelkiej maści zakupy w niedzielę.
Królestwo za buraka
Dla mnie, fanki buraka i barszczu, przekleństwem jest jego brak w postaci
surowej. Na prawdę trzeba się nachodzić, żeby znaleźć buraka, który nie zostałby
wcześniej ugotowany i pokrojony w kostkę. Najlepiej szukać na targu, ale nawet w
takim wypadku sukces nie jest nigdy zagwarantowany...
Oto moje zestawienie. Celowo nie wspomniałam o całowaniu się na powitanie
i pożegnanie, w zależności od regionu dwa, trzy, a nawet cztery razy. Co kraj
to obyczaj i Francuzów przebywających w Polsce też za pewne wiele rzeczy dziwi,
jak na przykład zwyczaj przepuszczanie kobiet w drzwiach:-)
Męczę się z brakiem higieny w piekarniach czy sklepach ze słodkościami już od lat... Dziwię się, że nikt się nie buntuje! Czasami mam ochotę zwrócić uwagę, szczególnie jeśli jestem sam na sam ze sprzedawczynią, ale wciąż brakuje mi odwagi... Również cierpię na brak surowych buraków i prawdziwego białego sera :) Na szczęście wiem już gdzie szukać kaszy :)
OdpowiedzUsuńa więc nie jestem osamotniona :) co do sera to też jest paradoks - w kraju serów brakuje nam sera.. białego pozdrawiam :)
UsuńZ miseczką miałam ciekawą przygodę, gry po raz pierwszy jadłam śniadanie u mojego Francuza. Otóż wszyscy mieszkańcy wyszli już do pracy/szkoły a ja zastałam przygotowany do śniadania stół. Miseczka jest, mleko jest, mała łyżeczka co prawda nie praktyczna ale jest. Ale gdzie do cholery zapodziały się płatki i kubek na herbatkę? Jak doczekałam się w końcu wspólnego śniadania to dowiedziałam się o co kaman ;) z burakami miałam ten sam problem, ale teraz mam koleżankę z ogródkiem :D
OdpowiedzUsuńAaaa, co do wody, to poza Paryżem kranówę jak najbardziej pić można, woda z butelek to czasem jest nawet gorsza (mówię to jako specjalistka od systemów oczyszczania wód:p).
nie boję się otrucia wodą z kranu:p ale nie piję nieprzegotowanej z zasady, to chyba kwestia przyzwyczajenia :) a jeżeli chodzi o butelkowane to też jestem wybredna, bo niektóre zbytnio mineralizowane mają dziwny smak :)
UsuńA widziałaś ten teledysk: https://www.youtube.com/watch?v=UGtKGX8B9hU ? To tak a propos picia kawy we Francji ;)
OdpowiedzUsuńhehe no właśnie, nie można przesadzać z kofeiną ;)
Usuń