niedziela, 21 września 2014

Burak i Kawa

Dzisiaj postanowiłam napisać zupełnie inny post niż dotychczas, o błahej treści, a mianowicie o tym, co mnie najbardziej zdziwiło we Francji, gdy pierwszy raz tutaj przyjechałam. Są to oczywiście moje bardzo subiektywne spostrzeżenia i być może innej Polki czy Polaka na moim miejscu nie zdziwiłoby to, co mnie wprawiło w osłupienie. Przedstawię więc moją listę zachowań, zwyczajów, faktów, które po kilku latach pobytu we Francji cały czas wydają mi się dziwne.

Kawa



Jestem osobą dla której kawa w ogóle mogłaby nie istnieć. Natomiast Francuzi piją kawę za kawą i to dosłownie. Kiedyś nawet jeden kolega widząc jak wsypuję do espresso dwa cukry, stwierdził : "ty chyba nie lubisz kawy". Rytuał picia kawy rozpoczyna się od tej porannej, co jeszcze można zrozumieć. Natomiast już o 10h przeciętny Francuz musi wypić kolejną. Potem przychodzi czas na kawę poobiednią, bo jakże by inaczej, a gdy ta im nie wystarczy to o 16h jest szansa, żeby wypić ostatnią kawę w pracy. Anglicy według stereotypu nie mogą przeżyć bez fiveoclockowej herbatki. Problem z Francuzami polega na tym, że u nich kaw jest conajmniej kilka. W dodatku picie kawy w miejscu pracy to świętość. Pracownicy zrzucają się na ekspresy, organizują zakup kawy mielonej lub tych małych kapsułek, ale jeżeli w firmie jest dystrybutor kawy to i tak będą z niego czasem korzystać - choćby po to by spotkać kolegów z innych działów. Najgorsze jest to, że na fanów herbaty patrzy się z lekkim politowaniem, słyszałam nawet, że jej picie jest niemęskie, ale to akurat mnie nie dotyczy :-)

Miseczka zamiast filiżanki czy kubka

Dotyczy to picia kawy, mleka, a jak ktoś lubi to herbaty. Francuzi lubią pić wspomniane napoje w miseczkach, których my używamy do jedzenia płatków owsianych. Najlepsze jest to, że im te same miseczki też służą do tego celu. Zabawne jest też to, że prawie każdy Francuz mając w domu ekspres do kawy, często nie posiada czajnika. Nieraz spotkałam się z podgrzewaniem wody na herbatę w garnku, albo co gorsza w mikrofali (zazwyczaj woda po takim podgrzewaniu jest letnia).

W samo południe


Francuzi  ogólnie rzecz biorąc przywiązują dużą wagę do jedzenia, celebrując nawet obiady w pracy. W żadnym razie nie wolno się spieszyć. Natomiast należy tak planować swoją pracę, by o 12h być zwartym i gotowym i dołączyć do kolegów podążających w stronę stołówki. Zwyczaj jest trochę śmieszny, trochę dezorganizuje pracę, w dodatku przez oficjalną przerwę obiadową, która trwa min. godzinę, później wraca się do domu...

Kranówa


Nie jestem w stanie przełknąć kranówy natomiast Francuzi piją ją bez zastrzeżeń. Pamiętak jak jedna koleżanka Polka bardzo się oburzyła, gdy w akademiku we Francji zaproponowano jej szklankę wody z kranu. Nie jest to jednak nietypowe zachowanie. Co więcej w restauracjach, no może nie tych z wyższej półki, do obiadu można poprosić o karafkę wody. Moja znajoma do swoich wyszukanych obiadów też proponuje kranówkę, na szczęście zawsze jest też wino :-)

Zjedz wszystko

Jeżeli już jestem przy jedzeniu to muszę wspomnieć o wymuskowaniu talerza kawałkiem chleba do czysta. I nie jest to bynajmniej zwyczaj kultywowany w zaciszu domowym. Oni robią to wszędzie i bez żenady! W sumie nie jest to zły pomysł, bo można spokojnie dojeść sos:-)

Może ciasteczko

Kolejny zwyczaj może przyprawić o mdłości osoby dbające o higienę. Nie wiem czy zawsze tak jest, ale chyba bardzo bardzo często, że chleb, rogaliki, a nawet ciastka w piekarniach-cukierniach są podawane gołymi rękami, nie przez papier, bez rękawiczek! Biorąc pod uwagę, że często ta sama osoba bierze od nas pieniądze, nie jest to zbyt higieniczne...

Shopping tylko w sobotę

Kolejne moje spostrzeżenie dotyczy pewnego paradoksu. W niedzielę praktycznie wszystko jest zamknięte. Wyjątkiem są sklepy spożywcze i piekarnie, otwarte do 13h. Natomiast sklepy z ubraniami, ikea, wszystkie inne możliwe sklepy są zamknięte w niedzielę. Zabawne jest to, że w Polsce, kraju bardzo katolickim, bez problemu można zrobić wszelkiej maści zakupy w niedzielę.

Królestwo za buraka


Dla mnie, fanki buraka i barszczu, przekleństwem jest jego brak w postaci surowej. Na prawdę trzeba się nachodzić, żeby znaleźć buraka, który nie zostałby wcześniej ugotowany i pokrojony w kostkę. Najlepiej szukać na targu, ale nawet w takim wypadku sukces nie jest nigdy zagwarantowany...

Oto moje zestawienie. Celowo nie wspomniałam o całowaniu się na powitanie i pożegnanie, w zależności od regionu dwa, trzy, a nawet cztery razy. Co kraj to obyczaj i Francuzów przebywających w Polsce też za pewne wiele rzeczy dziwi, jak na przykład zwyczaj przepuszczanie kobiet w drzwiach:-)


6 komentarzy:

  1. Męczę się z brakiem higieny w piekarniach czy sklepach ze słodkościami już od lat... Dziwię się, że nikt się nie buntuje! Czasami mam ochotę zwrócić uwagę, szczególnie jeśli jestem sam na sam ze sprzedawczynią, ale wciąż brakuje mi odwagi... Również cierpię na brak surowych buraków i prawdziwego białego sera :) Na szczęście wiem już gdzie szukać kaszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a więc nie jestem osamotniona :) co do sera to też jest paradoks - w kraju serów brakuje nam sera.. białego pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Z miseczką miałam ciekawą przygodę, gry po raz pierwszy jadłam śniadanie u mojego Francuza. Otóż wszyscy mieszkańcy wyszli już do pracy/szkoły a ja zastałam przygotowany do śniadania stół. Miseczka jest, mleko jest, mała łyżeczka co prawda nie praktyczna ale jest. Ale gdzie do cholery zapodziały się płatki i kubek na herbatkę? Jak doczekałam się w końcu wspólnego śniadania to dowiedziałam się o co kaman ;) z burakami miałam ten sam problem, ale teraz mam koleżankę z ogródkiem :D
    Aaaa, co do wody, to poza Paryżem kranówę jak najbardziej pić można, woda z butelek to czasem jest nawet gorsza (mówię to jako specjalistka od systemów oczyszczania wód:p).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie boję się otrucia wodą z kranu:p ale nie piję nieprzegotowanej z zasady, to chyba kwestia przyzwyczajenia :) a jeżeli chodzi o butelkowane to też jestem wybredna, bo niektóre zbytnio mineralizowane mają dziwny smak :)

      Usuń
  3. A widziałaś ten teledysk: https://www.youtube.com/watch?v=UGtKGX8B9hU ? To tak a propos picia kawy we Francji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hehe no właśnie, nie można przesadzać z kofeiną ;)

      Usuń